Dawno, dawno temu, w pewnym bloku na Nowinach w Rybniku, w typowym M3, na drugim piętrze, mieszkała sobie szczęśliwa rodzina – mama, tata, córka Agnieszka, bliźniaki – Dorotka i Wiktor oraz babcia Irena.
Agnieszka miała 10 lat, chodziła do szkoły i była niezwykle utalentowana plastycznie. Uwielbiała rysować kredkami, potrafiła na kartce wyczarować baśniowe krainy, podmorskie głębiny, pachnące łąki.
Bliźniaki, mające po 4 lata, też chciały podzielać pasję siostry i ciągle zaglądały na jej biurko, aby podkraść jakąś kredkę czy kartkę. Nawet na chwilę nie można było zostawić pudełka kredek bez opieki. Agnieszka starała się chować swoje rzeczy, ale nie zawsze jej się to udawało.
Kiedy kolejny raz Dorotka zabrała z biurka Agnieszki świecówki Bambino, a Wiktorek złamał trzy pastelowe kredki, Agnieszka nie wytrzymała, rozpłakała się i pobiegła przytulić się do ukochanej babci.
Babcia pocieszyła Agnieszkę, otarła jej zły i poprosiła tatę, żeby z pawlacza zdjął i przyniósł jej niebieski kartonik. Babcia otwarła kartonik i wyjęła z niego duże, blaszane pudełko. Podarowała Agnieszce swoje kredki z dzieciństwa, które babcia dostała od krewnej z Francji. Pudełko pięknie błyszczało, a w środku był zestaw najśliczniejszych kredek jakie Agnieszka kiedykolwiek widziała. Kolorów było mnóstwo, wszelkie odcienie różu i fioletu, zieleni i żółci, brązu, błękitu… W centralnym miejscu dumnie prężyły się Czarna i Czerwona Kredka, najważniejsze w całym pudełku. Pomiędzy nimi było jedno puste miejsce, po zgubionej dawno temu kredce.
Agnieszka uradowana pobiegła do swojego biurka i namalowała najpiękniejszą laurkę dla babci. Malowała nieustannie cały dzień, a wieczorem schowała pudełko pod poduszkę, żeby bliźniaki nie wyszperały, i szczęśliwa zasnęła.
Kredki w pudełku nie potrafiły zasnąć, tak były podekscytowane. Cieszyły się z nowej właścicielki, że mogą rysować takie piękne prace rękami utalentowanej dziewczynki. Harmider był w pudełku straszny, aż interweniować musiały Czarna i Czerwona Kredka, żeby pozostałe kredki nie obudziły śpiącej Agnieszki.
Następnego dnia babcia Irena dokupiła Agnieszkę w Hurtowni Zenit Kolorową Kredkę. Okazało się, że paryski producent kredek nadal działa i babci udało się kupić kredkę pasującą do zestawu. Kolorowa Kredka rysowała wszystkimi kolorami tęczy, jej rysik mienił się w Słońcu. Pasowała do pudełka, umościła się w pustym miejscu między Czarną a Czerwoną Kredką. Czarna i Czerwona Kredka zaopiekowały się Kolorową Kredką, dbały o to, by w pudełku czuła się dobrze, a inne kredki szybko ją zaakceptowały.
Pudełko jednak szybko zwróciło uwagę bliźniaków, Dorotka i Wiktor chcieli pobawić się kredkami. Kiedy Dorotka poprosiła Agnieszkę o pomoc przy wiązaniu kokardek we włosach, okazję wykorzystał Wiktorek i porwał Czerwoną Kredkę. Najpierw próbował malować nią wóz strażacki w miejscach, gdzie obił lakier, a gdy to się nie udało, próbował wyjąć ze środka strażaka i Czerwona Kredka pękła… Rozłoszczony Wiktor wrzucił ją do kosza, a gdy zobaczyła to Agnieszka, nic nie powiedziała, tylko zamknęła się w pokoju.
Następnego dnia Agnieszka razem z babcią wybrały się do Hurtowni Zenit po kredkę. Nie było jednak kredek pasujących do zestawu, więc Agnieszka wzięła Czerwoną Pachnącą Kredkę z Brokatem z innej firmy. Czerwona Pachnąca Kredka z Brokatem od razu zajęła miejsce Czerwonej Kredki i zaczęła rządzić się w pudełku. Uważała, że jest najpiękniejsza, że rysuje najlepiej czerwone maki na łące i jabłuszka na drzewach. Pozostałe kredki ją ignorowały, a Agnieszka najchętniej korzystała z Kolorowej Kredki… Czerwona Pachnąca Kredka z Brokatem puchła ze złości…
Pewnego dnia Czerwona Pachnąca Kredka z Brokatem wykorzystała sytuację, gdy Agnieszka chowała kredki do pudełka, i zepchnęła Kolorową Kredkę z biurka, a ta potoczyła się pod łózko i tam leżała bezradnie. Czerwona Pachnąca Kredka z Brokatem miała nadzieję, że Kolorową Kredkę odnajdzie Wiktorek, ale na podłodze wypatrzyła ją Dorotka i postanowiła zabrać do przedszkola.
W przedszkolu Dorotka pokazała Kolorową Kredkę koleżankom. Każda narysowała coś Kolorową Kredką, a potem wrzuciły ją do koszyczka z kredkami i pobiegły się pobawić. Kolorowa Kredka w nowym miejscu czuła się nieswojo… Koszyczek był ciasny, a inne kredki były jakieś dziwne. W koszyczku zaopiekowały się nią Pastele, wesołe kredki o uroczych kolorach, uwielbiane przez dzieci. Codziennie wychodziły z koszyczka rysować z dziećmi, a Kolorową Kredkę starały się ukryć na dnie koszyczka. Po całym dniu pracy Siedem Pasteli wracało do koszyczka i słuchało opowieści Kolorowej Kredki o utalentowanej Agnieszce.
Nie trwało jednak długo, gdy Wiktor wypatrzył na dnie koszyczka Kolorowa Kredkę. Wyciągnął ją i rzucił się w wir zabawy. Zamiast nią rysować, używał jej do gmerania w klockach, dziurawienia plasteliny, w końcu złamał jej rysik i całą wysmarował klejem, a na koniec wrzucił z powrotem do koszyczka. Siedem Pasteli rozpaczało… Kolorowa Kredka była zniszczona…
Agnieszka nigdzie nie mogła znaleźć Kolorowej Kredki, wszędzie jej szukała, nikt jej nie widział. Widząc smutną siostrę Dorotka przyznała się do zabrania Kolorowej Kredki do przedszkola i obiecała, że następnego dnia przyniesie ją do domu. Kolejnego dnia wracając z przedszkola Dorotce było przykro… Odnalazła w koszyczku, zniszczona Kolorową Kredkę, ze złamanym rysikiem, całą sklejoną, w otoczeniu Siedmiu rozpaczających Pasteli…
Agnieszka próbowała ją naostrzyć, ale temperówka była zbyt słaba i ślizgała się na kleju. Z żalem odłożyła Kolorową Kredkę do pudełka. Czerwona Pachnąca Kredka z Brokatem triumfowała… Nareszcie jest najpiękniejsza i najważniejsza w pudełku.
Tymczasem babcia Irena, widząc rozpacz wnuczki, dzień później wybrała się do Hurtowni Zenit i kupiła nową, ekstra ostrą temperówkę i Czerwoną Kredkę pasującą do kompletu. Babcia wyczyściła Kolorową Kredkę z kleju, naostrzyła i dała wnuczce razem z nową Czerowną Kredką. Agnieszka rozpromieniła się, szybko włożyła Kolorową i Czerwoną Kredkę do pudełka. A Czerwoną Pachnącą Kredkę z Brokatem bez żalu oddała Dorotce. Czerwona Pachnąca Kredka z Brokatem wściekła się okrutnie, ale chwilę potem poczuła się nieswojo dostrzegając na sobie wzrok Wiktorka…
A w kwietniu przez cały miesiąc 15% rabatu na wszystkie kredki na hasło promobajki! Zapraszamy!
Autor: Ireneusz Tomeczek
Ilustracja: widoki.studio